Wersje językowe
W skarpetkach po… bioróżnorodność
22.jpg

Weszliśmy w 3. dekadę XXI wieku a liczba ludności na Ziemi przekroczyła już 7,6 miliarda. Codzienne życie stawia przed ludzkością duże wyzwania: wyżywienie populacji, ochrona środowiska, bioróżnorodności oraz zmniejszającej się gwałtownie populacji owadów zapylających, walka z suszą i zanieczyszczeniem środowiska. Co możemy robić my, ludzie mieszkający między Bałtykiem a Tatrami, żeby zmieniać świat? Czasami warto zacząć od czegoś banalnego. (Nie)zwykłe skarpetki we wzory mogą być dobrym pierwszym krokiem w kierunku lepszego.


Czy grozi nam susza?

Wymienione problemy w różnym natężeniu dotyczą również Polski. Stosunkowo niewiele, jak na skalę problemu, mówi się u nas o suszy. W tym roku co prawda sytuacja nie była tak trudna jak w 2020, kiedy zagrażała nam katastrofalna susza. Tym niemniej nasz kraj z roku na rok coraz bardziej odczuwa deficyt wody pitnej i ma jedne z najmniejszych zasobów wody w UE. Zmienia się w Polsce struktura opadów, na co wpływ na między innymi suchy i cieplejszy sezon zimowy, który występuje od co najmniej kilku lat. Jest to powodem występowania suszy rolniczej, ale również suszy hydrologicznej, o której świadczą niskie stany wód w rzekach oraz suszy hydrogeologicznej, która dotyczy zasobów wód podziemnych.


Negatywny wpływ smogu i plastiku

Nasze powietrze i wody są w dużym stopniu zanieczyszczone. Szczególnie uciążliwe jest zapylenie powietrza i wszechobecny plastik. Wiele polskich miast przoduje w niechlubnych światowych statystykach jeśli chodzi o zawartość pyłów w powietrzu, zwłaszcza w okresie zimowym. Przyczynia się do tego m.in. transport samochodowy, korzystanie ze starych pieców grzewczych, emisje przemysłu ciężkiego.

Odpady z tworzyw sztucznych są postrzegane jako jedno z 5 największych światowych wyzwań środowiskowych. 90% wyprodukowanego plastiku nigdy nie poddano recyklingowi a raz wprowadzony do środowiska zostaje tam przez setki lat. Szacuje się, że każdego roku do mórz i oceanów trafia od 4,8 do 12,7 milionów ton tworzyw sztucznych. Tylko w ciągu ostatnich 50 lat globalna produkcja tworzyw sztucznych wzrosła ponad dwadzieścia razy.

Występują coraz większe problemy w rolnictwie i produkcją żywności i obserwuje się związany z tym drastyczny spadek populacji zapylaczy. Owady zapylające mają kluczowe znaczenie dla zachowania bioróżnorodności biologicznej. Ich działalność umożliwia rozmnażanie większości gatunków roślin uprawnych i dziko rosnących. Spadek liczebności owadów zapylających powoduje nie tylko zmniejszenie różnorodności biologicznej i utratę wielu usług ekosystemowych (m.in. zapylania roślin, biologicznej ochrony roślin), lecz także prowadzi do znacznych spadków plonów upraw rolniczych. Wśród przyczyn wpływających negatywnie na stan populacji dzikich pszczołowatych należy wyróżnić m.in. degradację i utratę siedlisk, pasożyty i choroby, stosowanie środków ochrony roślin oraz postępujące zmiany klimatu.


Jak uratować planetę?

Przede wszystkim zacznijmy od siebie i od zmian, na które mamy wpływ. Korzystajmy z transportu publicznego lub przesiądźmy się na rower. Londyn w okresie pandemii uruchomił program pn. Streetspace. Gdy okazało się, że mieszkańcy nie za bardzo chcą korzystać z transportu publicznego w ramach ulic wytyczone zostały dodatkowe pasy rowerowe. Zapowiedziano, że zostaną on już z londyńczykami po pandemii. Także Nowy Jork planuje zamknięcie ok. 160 km ulic dla samochodów. Staną się chodnikami i ścieżkami dla rowerów.

Mniej korzystajmy z plastiku. W tym roku wchodzi w życie dyrektywa unijna zakazująca użycia wielu plastikowych produktów, jak np. jednorazowe sztućce, talerze czy słomki do napojów. To oczywiście krok w dobrym kierunku, ale możemy zrobić więcej. Pijmy wodę z kranu, chodźmy do sklepów z własnymi torbami wielokrotnego użytku, korzystajmy z usług typu „refill”.

Ograniczajmy zużycie wody. Korzystajmy ze zmywarki lub myjmy naczynia przy zakręconym kranie spłukując je dopiero na końcu, myjąc zęby zakręcajmy wodę, ograniczmy spożycie produktów, które wymagają dużej ilości wody w procesie



Zakładanie łąk i pasów kwietnych

Zaskoczy to pewnie większość czytelników, ale jest to działanie, które wspiera prawie wszystkie powyższe cele związane z ochroną środowiska. Łąki i pasy kwietne nie tylko pięknie wyglądają, wspaniale pachną, wypełnione są radosnym i kojącym bzyczeniem owadów oraz stanowią fajne miejsce do wypoczynku. Pełnią bardzo wiele pożytecznych funkcji. Przede wszystkim zwiększają populację zapylaczy, takich jak pszczoły (pszczoła miodna, pszczoły samotnice, trzmiele) oraz inne owady (m.in, motyle, chrząszcze, osy, muchy - bzygowate, mrówki). Trzeba bowiem pamiętać, że w strefie klimatu umiarkowanego ok. 78% wszystkich gatunków roślin kwitnących jest uzależnione od zapylania przez owady. Spośród 109 najważniejszych roślin uprawnych aż 87 gatunków (80%) jest całkowicie zależnych od zapylania przez zwierzęta. Korzyści ekonomiczne uzyskane dzięki owadom zapylającym na terenie samej tylko Europy szacuje się na ok. 22 miliardy euro rocznie. Dlatego, aby wspomagać występowanie dzikich pszczół i jednocześnie utrzymywać usługi ekosystemowe należy prowadzić działania mające na celu tworzenie infrastruktury ekologicznej w krajobrazie rolniczym i na terenie miast. W uprawach rolniczych najczęściej stosowane są hotele dla pszczół, pasy kwietne oraz zadrzewienia śródpolne. Zwiększając bioróżnorodność, ograniczając monokultury wpływamy na zwiększenie plonów w rolnictwie.

Łąki i pasy kwietne mają także zdolność do utrzymywania równowagi wodnej: dzięki głębszemu ukorzenieniu gleby spulchniają ją i chronią przed wypłukaniem. Może ona wtedy przyjąć większą ilość wody opadowej pochodzącej z gwałtownych burz niż zwykłe trawniki. Niebagatelną rolę odgrywają także w zakresie regulacji zanieczyszczeń; np. mają zdolność pochłaniania pyłów.

Rozsądnie zarządzane łąki i pasy kwietne przynoszą oszczędności: rzadko się je kosi, nie trzeba ich podlewać. Zmniejszają także ślad węglowy, np. w związku z ograniczeniem dojazdów połączonych z ich obsługą, użyciem kosiarek etc. Szczególnie warto pomyśleć o wysiewaniu łąk wieloletnich tam, gdzie jest duży areał nieużytków albo gdzie są trawniki o dużej powierzchni., które nie przynoszą pozytywnych rezultatów z punktu widzenia ochrony środowiska a ich utrzymanie jest kosztowne. Należą do nich pasy nieużytków wzdłuż jezdni, dróg i autostrad, nieużytki położone obok dużych inwestycji takich jak hale, magazyny, osiedla mieszkaniowe. Przykładem świetnie zaplanowanych działań jest strategia Highways England, które do 2024 roku planuje zainwestować w program tworzenia łąk kwietnych w pobliżu dróg ponad 30 milionów funtów.



Załóż wiosenne skarpetki i #zasiejchwasta

Nie tylko zakładajcie łąki w ogrodzie czy też nanołączki na balkonie. Wspierajcie ich wysiewanie w swoim otoczeniu, pomagajcie organizacjom społecznym działającym na rzecz szeroko rozumianej ochrony przyrody. Jedną z nich jest Fundacja Kwietna, która prowadzi działania zwiększające bioróżnorodność, promuje ideę siania kwiatów, przywraca rodzime odmiany drzew i krzewów, a także edukuje w zakresie ekologii.

Pamiętajcie, że efektywniej jest grać zespołowo. Właśnie dlatego na Światowy Dzień Doceniania Chwastów Zooksy połączyły siły z Łąkami Kwietnymi i stworzyły kolorowe skarpetki w kwiatki i zapylacze z których część dochodu przeznaczy na cele wspomnianej fundacji. Wiosenny zestaw „Kwiaty polne” składa się z dwóch par, które można także zakupić oddzielnie. „Łąka” to skarpetki we wzory nawiązujące do roślin w okresie ich kwitnienia. Znajdziecie tu maki polne, chabry bławatki, złocienie polne i wiele innych. Kwiaty przyciągają owady, dlatego motyle, pszczoły i biedronki „obleciały” nasze bawełniane skarpetki i w ten sposób powstały „Zapylacze”. Wszystko to pakowane jest w charakterystyczne dla nasion papierowe worki.

Trudno o prostszy sposób na ratowanie planety. Codzienna rutyna może być wielkim krokiem dla ludzkości!

Tekst: Łąki Kwietne



do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl